Reklama

Dziedzictwo Jana Pawła II

Polacy nie rezygnują z wartości katolickich mimo procesów modernizacyjnych

Niedziela warszawska 28/2009

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Wydana właśnie przez Centrum Myśli Jana Pawła II książka pod redakcją Tomasza Żukowskiego pt. „Wartości Polaków a dziedzictwo Jana Pawła II” jest zbiorem artykułów napisanych przez wybitnych polskich socjologów na podstawie badań przeprowadzonych przez TNS OBOP. W badaniach tych zapytano 1000 osób o ich stosunek do osoby Jana Pawła II i jego nauczania. Wśród odpytywanych znalazły się osoby słabiej (47%) oraz mocniej (53%) związane z Kościołem, które - jak się potwierdziło - są zarazem silniej związane z Janem Pawłem II i jego dziedzictwem. Jednak wcale niemała grupa osób deklarujących szacunek dla autorytetu Jana Pawła II znalazła się również wśród tych mniej przywiązanych do Kościoła katolickiego.

Ochrona życia zwłaszcza

Odpowiedzi udzielane na pytania o życie ludzkie jako wartość chyba najbardziej odbijają stopień aprobaty dla nauczania Papieża i są, jak pisze Barbara Fedyszak-Radziejowska, ważnym fragmentem wiedzy o polskim społeczeństwie. W omawianych badaniach znalazło się aż dziewięć pytań na ten temat.
Czy życie ludzkie powinno być chronione od poczęcia do naturalnej śmierci? Aż 70% osób odpowiada, że tak. Jedna trzecia badanych uważa, że należy je chronić bez względu na okoliczności. Taką postawę prezentują przede wszystkim osoby słabiej wykształcone i deklarujące przywiązanie do Kościoła katolickiego. Prawie połowa spośród badanych niewierzących odpowiada na to pytanie „zdecydowanie nie” lub „raczej nie”.
W grupie osób „wierzących na swój własny sposób” akceptacja bezwzględnej ochrony życia jest mniejsza, a jednak to właśnie osoby z tej grupy, w większym stopniu niż inne, zmodyfikowały swoje przekonania w sprawie ochrony życia pod wpływem Jana Pawła II. Właśnie ci, którzy mówią, że w ich życiu dokonała się przemiana pod wpływem Jana Pawła II, częściej niż inni popierają konieczność ochrony życia w taki sposób, jak to ujmował Papież. Także w tej najtrudniejszej chyba dla Polaków kwestii, jaką jest problem kary śmierci. Za ponownym wprowadzeniem kary śmierci do polskiego prawa jest wciąż 58% badanych w 2007 r. Polaków. Mimo pewnej stabilności przekonań co do potrzeby stosowania kary śmierci, w ciągu ostatnich kilkunastu lat podlegały one dość istotnym wahaniom. W 1989 r. tę najwyższą karę popierało 52% Polaków (wtedy jeszcze była ona odbierana jako jedna z nieludzkich opresji stosowanych przez kończący się właśnie komunizm), w 1991 r. już 62%, a w latach 1999, 2000 i 2004 - aż 77%! Dopiero od 2007 r. wskaźnik ten zaczął maleć. Można tylko przypuszczać, że osoby, które - jak same twierdzą - kierują się w swym życiu papieską nauką i przemieniają pod jej wpływem swoje życie (18% badanych), także w tej sprawie bardziej słuchają Papieża.
Polska wciąż znajduje się w czołówce krajów opowiadających się „za życiem”, mimo dokonującego się procesu modernizacji, mimo przystąpienia do Unii Europejskiej, której państwa są pod tym względem coraz bardziej liberalne. - W świetle badań CMJPII/OBOP wydaje się wiarygodna opinia - pisze Barbara Fedyszak-Radziejowska - że nauczanie Jana Pawła II, w którym postawa wobec „życia jako wartości” odgrywa ważną, może nawet fundamentalną rolę, pozostawiło w polskim społeczeństwie wyraźne ślady.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Kim są Polacy?

Od początku lat 90. ub. wieku socjologowie i publicyści spodziewali się zmian jakościowych społeczeństwa polskiego - zmierzchu wartości religijnych, rodzinnych, narodowych. Tymczasem, analizuje Krzysztof Koseła, w 2007 r. dla dorosłych mieszkańców Polski nadal najważniejsza jest identyfikacja narodowa, rodzinna i religijno-wyznaniowa. Zdaniem tego badacza, nie zmieniło się też to, że z wiarą i z treściami pontyfikatu Jana Pawła II nieco bardziej są związane osoby starsze, mniej zamożne, akcentujące znaczenie wartości narodowych i rodzinnych. Choć osoby młodsze rzadziej wybierają tradycyjne wartości, to na podstawie ostatnich i wcześniejszych badań nie można jeszcze jednoznacznie stwierdzić, jakie tendencje zwyciężą w przyszłości. Pewne jest natomiast, że Polacy - mimo ważnych zdarzeń dziejowych i zawirowań ostatnich dekad - nie chcą łatwo rezygnować ze swoich wartości i przyzwyczajeń. Dopiero przyszły pomiar pokaże - twierdzi prof. Koseła - czy wpływ nauczania Jana Pawła II także na tożsamość rodaków zyska, czy straci na wyrazistości.
Oczekiwanie na nieuchronny proces laicyzacji i sekularyzacji polskiego społeczeństwa jak dotąd jest daremne - podkreśla Barbara Fedyszak Radziejowska - mimo sukcesów modernizacyjnych jakoś nie następuje.
Socjologowie zakładają, że modernizacja kraju i procesy globalizacyjne muszą być sprzężone z przemianą systemu wartości społeczeństwa. Bez „unowocześnienia” tegoż systemu jakoby niemożliwe jest tworzenie wolnego rynku i sprawnej demokracji. Jednak tego rodzaju hipotezy nie znajdują dziś stuprocentowego potwierdzenia w badaniach. Obserwowana jest raczej stabilizacja, zauważają autorzy książki, niż proces zmian, raczej ciągłość niż rewolucja świadomościowa. Postawy proeuropejskie idą w parze z przywiązaniem do rodziny, zaś eurosceptyczne z poczuciem bezpieczeństwa osobistego i życiem zgodnym ze wskazaniami religii.
Nie zmniejszyła się w polskim społeczeństwie wysoka pozycja rodziny, najlepiej realizującej silną potrzebę Polaków do bycia we wspólnocie i potrzebę służenia innym. W ciągu ostatnich kilku lat zmienił się natomiast stosunek Polaków do rozwodów - w 1999 r. 43% badanych uważało, że rozwodu nigdy nie można usprawiedliwić, a 23% - że zawsze można go usprawiedliwić. W 2007 r. było już dokładnie odwrotnie. Co ciekawe, rozwód usprawiedliwiają już częściej także osoby wierzące i deklarujące przekonanie o konieczności ochrony życia ludzkiego od poczęcia do naturalnej śmierci. Pobłażanie dla rozwodów jest bodaj jedyną wyraźniejszą wyrwą w ciągłości religijnych przekonań Polaków. Bo silne akcentowanie potrzeby wspólnoty (czyli przede wszystkim rodziny) współgra najwyraźniej z religijnością badanych oraz z przekonaniem, że w ich życiu zaszła istotna przemiana pod wpływem Jana Pawła II.
Na podstawie badań z 2007 r. oraz wcześniejszych socjologowie dochodzą do wniosku, że religijność Polaków wydaje się trwała i w większym stopniu niż sądzono osadzona w mistycznym i wspólnotowym (a nie instytucjonalnym) postrzeganiu Kościoła. A zatem - wysnuwają ostrożny wniosek - prawdopodobnie to prawdziwe potrzeby duchowe a nie tradycyjne i „przestarzałe” autorytety są jej źródłem.

Ostatnia lekcja

Choroba i umieranie Jana Pawła II nazwane ostatnią papieską katechezą dla świata były dla Polaków czymś jeszcze większym. Ból łączył się w narodzie z poczuciem opuszczenia, z obawami o przyszłość. - W tych niecodziennych okolicznościach - pisze Tomasz Żukowski - Polacy zaczynają - najpierw indywidualnie, potem zbiorowo - przeżywać własną tożsamość.
Obserwując niezwykłe narodowe poruszenie, socjologowie niemal na gorąco przystąpili do „pomiarów” tego społecznego fenomenu, jakim było zbiorowe przeżywanie śmierci Papieża. Powstała „jedyna w swoim rodzaju fotografia ludzkich uczuć i zachowań”. Badaniami objęto nie tylko osoby uczestniczące w praktykach religijnych. Okazało się, że zaledwie kilka procent społeczeństwa pozostawało w stanie obojętności. Socjologów zainteresowała nie tylko skala zjawiska, ale także możliwe jego skutki.
W połowie kwietnia 2005 r. 9% badanych (OBOP) zadeklarowało: „postanowiłem być bardziej religijny”. Miesiąc później (CBOS) ujawnił się kilkupunktowy wzrost odsetka Polaków deklarujących swą wiarę i związki z Kościołem. A co siódmy z zapytanych przez OBOP mówił w tamtym czasie: „postanowiłem, że zmienię się, stanę się lepszym człowiekiem”. A więc - pyta Żukowski - na ile słuszna pozostaje opinia, że Polacy kochali swego Papieża, ale go nie słuchali?
Wyniki badań ukazują bardziej złożony, ale raczej pozytywny obraz społecznego odbioru nauczania Jana Pawła II, twierdzi Tomasz Żukowski. W Polsce toczą się spory na temat relacji Polaków z „ich Papieżem”. Problem ten na pewno długo jeszcze pozostanie (oby!) przedmiotem narodowej refleksji. Czy wyniki badań opinii publicznej mogą stać się ważnym argumentem w tej papiesko-polskiej debacie? - pyta socjolog. Książka „Wartości Polaków a dziedzictwo Jana Pawła II” z pewnością będzie dla niej bardzo konkretną pożywką.

2009-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Nowenna do św. Andrzeja Boboli

[ TEMATY ]

św. Andrzej Bobola

Karol Porwich/Niedziela

św. Andrzej Bobola

św. Andrzej Bobola

Niezwyciężony atleta Chrystusa - takim tytułem św. Andrzeja Bobolę nazwał papież Pius XII w swojej encyklice, napisanej z okazji rocznicy śmierci polskiego świętego. Dziś, gdy wiara katolicka jest atakowana z wielu stron, św. Andrzej Bobola może być ciągle stawiany jako przykład czystości i niezłomności wiary oraz wielkiego zaangażowania misyjnego.

Św. Andrzej Bobola żył na początku XVII wieku. Ten jezuita-misjonarz przemierzał rozległe obszary znajdujące się dzisiaj na terytorium Polski, Białorusi i Litwy, aby nieść Dobrą Nowinę ludziom opuszczonym i religijnie zaniedbanym. Uwieńczeniem jego gorliwego życia było męczeństwo za wiarę, którą poniósł 16 maja 1657 roku w Janowie Poleskim. Papież Pius XI kanonizował w Rzymie Andrzeja Bobolę 17 kwietnia 1938 roku.

CZYTAJ DALEJ

Litania nie tylko na maj

Niedziela Ogólnopolska 19/2021, str. 14-15

[ TEMATY ]

litania

Karol Porwich/Niedziela

Jak powstały i skąd pochodzą wezwania Litanii Loretańskiej? Niektóre z nich wydają się bardzo tajemnicze: „Wieżo z kości słoniowej”, „Arko przymierza”, „Gwiazdo zaranna”…

Za nami już pierwsze dni maja – miesiąca poświęconego w szczególny sposób Dziewicy Maryi. To czas maryjnych nabożeństw, podczas których nie tylko w świątyniach, ale i przy kapliczkach lub przydrożnych figurach rozbrzmiewa Litania do Najświętszej Maryi Panny, popularnie nazywana Litanią Loretańską. Wielu z nas, także czytelników Niedzieli, pyta: jak powstały wezwania tej litanii? Jaka jest jej historia i co kryje się w niekiedy tajemniczo brzmiących określeniach, takich jak: „Domie złoty” czy „Wieżo z kości słoniowej”?

CZYTAJ DALEJ

Turniej ATP w Rzymie - Hurkacz awansował do ćwierćfinału

2024-05-14 19:33

[ TEMATY ]

tenis

Hubert Hurkacz

PAP/EPA/FABIO FRUSTACI

Rozstawiony z numerem siódmym Hubert Hurkacz wygrał z Argentyńczykiem Sebastianem Baezem (nr 17) 5:7, 7:6 (7-4), 6:4 w 1/8 finału tenisowego turnieju ATP rangi Masters 1000 na kortach ziemnych w Rzymie. Polak zanotował aż siedemnaście asów serwisowych.

Było to pierwsze spotkanie tych zawodników. Hurkacz grał o awans do trzynastego ćwierćfinału turnieju Masters 1000. Rywal po raz pierwszy stanął przed taką szansą.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję