Metropolita gnieźnieński przewodniczył uroczystościom odpustowym na Kalwarii Pakoskiej, w Archidiecezjalnym Sanktuarium Męki Pańskiej, z okazji święta znalezienia Krzyża świętego. W homilii przypomniał, że właśnie na Krzyżu, w męce, śmierci i zmartwychwstaniu Jezusa, najpełniej objawiła się miłość Boga. „To miłość, która rodzi życie” - podkreślił, przypominając, że znakiem tej miłości każdy chrześcijanin został naznaczony w dniu swojego chrztu świętego. „I choć znaku tego nie widać na naszych czołach, to powinien być w naszym sercu”.
„Gdy więc z wiarą patrzysz na krzyż, gdy czynisz na sobie znak krzyża świętego, gdy tym znakiem, kreślonym na czole twego dziecka, błogosławisz je na dobranoc, gdy znakiem krzyża błogosławisz drugich, głosisz miłość Boga potężniejszą niż grzech, potężniejszą niż śmierć. Miłość, która zwycięża obojętność i nienawiść, która niesie przebaczenie i pojednanie, która przygarnia i jednoczy” - wskazał abp Polak powtarzając za papieżem Franciszkiem, że to jedyna droga naszego zbawienia i odrodzenia. „Rozpostarte na krzyżu ramiona Jezusa - uścisk czułości, z jakim Bóg chce przyjąć całe nasze życie”.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Prymas przypomniał też znane słowa św. Jana Pawła II, że „miłości bez krzyża nie znajdziecie, a krzyża bez miłości nie uniesiecie”.
„To krzyż jest największą w historii lekcją miłości” - stwierdził.
Reklama
„Bóg w ten właśnie sposób wyznaje swoją miłość do nas. Wyznaje nie słowem, lecz umęczonym ciałem, nie tanią deklaracją, ale swoją krwią, która płynie z przebitych stóp i dłoni, z otwartego włócznią serca” - wskazał, dodając, że jest to miłość czysta, bezwarunkowa, bezinteresowna, darmo dana, do której i my jesteśmy wezwani.
„Trwajcie w miłości mojej! Co to znaczy? Jak to zrobić?” - pytał i wskazując na Ewangelię odpowiedział: trwać w miłości to zachowywać przykazania, to kochać, jak On kochał, to „przebaczyć, darować urazy, wyciągnąć rękę do zgody, poprosić o przebaczenie, nie kierować się jedynie własnym interesem czy doraźną korzyścią, oderwać się od swoich własnych zabezpieczeń”.
„Taka miłość nie może ograniczać się tylko do jakiś chwil wyjątkowych, ale musi być stałym elementem naszego życia” - mówił abp Polak przypominając, że zobowiązuje nas do tego właśnie znak krzyża kreślony na naszych czołach, zawieszony w naszych domach i miejscach pracy, czyniony, gdy się po prostu w takiej czy innej sytuacji przeżegnamy.
„Czy zatem nie trzeba nam dziś dosłownie odnaleźć w naszym życiu to, o czym krzyż nam mówi? Odnaleźć miłość Boga” - pytał na koniec Prymas powtarzając za św. Franciszkiem, że Miłość nie jest dziś kochana, a skoro Miłość nie jest kochana, jakże ludzie mogą kochać się nawzajem?
Mszę św. wspólnie z Prymasem Polski celebrowali przybyli do Pakości franciszkanie oraz kapłani z dekanatu. Obecni byli m.in. dziekani ks. kan. Stanisław Talaczyński i ks. kan. Pawłeł Kowalski. Po Mszy św. duchowni i pielgrzymi mieli możliwość adorować przechowywane w sanktuarium relikwie Krzyża świętego przez ucałowanie.
Relikwie Krzyża świętego zostały sprowadzone do Pakości w 1671 roku z kościoła klasztornego w Łąkach Bratiańskich. Po potwierdzeniu ich publicznego kultu dokonanego przez bp. Stanisława Dzianotta w dniu 12 września 1671 roku, zostały one uroczyście wprowadzona na Kalwarię, gdzie do dziś towarzyszą celebracjom kalwaryjskim i są czczone przez wiernych.
Kalwaria Pakoska nazywana Kujawską Jerozolimą jest drugą po Zebrzydowskiej najstarszą kalwarią w Polsce. Została ufundowana w pierwszej połowie XVII wieku, a jej topografia przypomina topografię Jerozolimy. Najwięcej pielgrzymów przybywa do niej w czasie Wielkiego Postu, a szczególnie w dni Triduum Paschalnego, kiedy odbywają się nocne obchody kalwaryjskie.