Reklama

Obozowe święta wielkanocne bł. ks. Frelichowskiego

Światło Zmartwychwstania wśród nocy zbrodniczej

Niedziela toruńska 15/2009

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Rezurekcyjną Mszę św. odprawił nam ks. Wicek Frelichowski, który co dnia rano i wieczór odmawiał pacierze. (…) Podobnie jak Apostołom, tak i nam postać Pana Zmartwychwstałego (…) przysłoniła krzyż i ostatnie straszne, i tak beznadziejne dni. Zrozumieliśmy ostatecznie i definitywnie, że wszystko, co przeżyliśmy i przeżyć mamy, ma głęboką rację, uzasadnienie i sens tylko w świetle Zmartwychwstania
Ks. Wojciech Gajdus, „Nr 20998 opowiada”

Duchownych, którzy uniknęli rozstrzelania jesienią 1939 r., czekał obóz koncentracyjny, gdzie prześladowano ich w sposób szczególnie okrutny i perfidny. Zniszczeniu fizycznemu więźniów miał towarzyszyć rozkład duchowy. „Obok jednak ludzi zobojętniałych, złamanych psychicznie, zrozpaczonych, rzucających się na druty kolczaste z prądem wysokiego napięcia - pisze w 1946 r. ks. Stefan Biskupski, więzień Dachau - widziało się wzniosłe przykłady głębokiej wiary (…). Tylko wiara i nadprzyrodzony kąt patrzenia na obozowe katusze dawały moc do przetrwania”. Księża przyjęli za swego współwięźnia Chrystusa; Jego Droga Krzyżowa nadawała sens ich cierpieniom. Hitlerowcy, wiedząc o tym, „tego Więźnia się obawiali, z nim walczyli na każdym kroku, a On był tutaj za elektrycznym płotem, wpośród wież najeżonych karabinami maszynowymi” - napisał w pamiętniku z Dachau jezuita ks. Adam Kozłowiecki, późniejszy misjonarz w Zambii, abp Lusaki, kardynał, który 7 czerwca 1999 r. w Toruniu uczestniczył w uroczystości beatyfikacji ks. Frelichowskiego.
Przyszły błogosławiony, który w domu odmawiał z rodziną Litanię o Męce Pańskiej, już w Seminarium przygotowywał się na przyjęcie krzyża. Przeczuwał „godzinę zła” dla Kościoła, narodu, każdego chrześcijanina, kapłana (por. „Rozważania na tle Ewangelii”, 21 marca 1933 r.). Był przekonany, że „trudy dotychczasowe to nic, że cierpienie prawdziwe dopiero przyjdzie” („Pamiętnik”, 10 kwietnia 1936 r.) Na obrazku prymicyjnym z datą 15 marca 1937 r. umieścił motto swojego kapłaństwa: „Przez krzyż cierpień i życia szarego - z Chrystusem - do chwały zmartwychstania”. Do trzech ostatnich słów tej sentencji nawiąże w Dachau, w czasie wielkiego głodu i srożącej się bardziej niż zwykle śmierci (por. „Listy do rodziny”, 21 marca 1942 r.). „To tylko godzina triumfu zła. A potem chwalebne zmartwychwstanie” - napisał proroczo dokładnie 9 lat wcześniej w „Rozważaniach”. „A wtedy w Tobie, Panie, [cierpienie] składam i dla Ciebie chcę cierpieć, bym wypełnił swe zadanie na ziemi” - modlił się w swoim pamiętniku w Wielki Piątek 1936 r. Jak odczytał swoje kapłańskie zadanie podczas Wielkiego Tygodnia i święta Zmartwychwstania za drutami obozów?
W Stutthofie „niestrudzony ceremoniarz wielkotygodniowy ks. Wicek Frelichowski - wspomina ks. Wojciech Gajdus, proboszcz z Nawry k. Chełmży - w środę Wielkiego Tygodnia (…) z radością i dumą pokazuje swym sąsiadom i powiernikom dwie, małe pszenne bułki, zawinięte troskliwie w białą płócienną chustkę, (…) od rana też czyści skrupulatnie małą szklankę i tę spowija, jakby skarb jakiś, w inną chustkę”. Później Ksiądz Wojciech i Ksiądz Wicek obeszli barak, pytając o wino mszalne. Współwięźniowie zareagowali smutkiem i niedowierzaniem, a jednak nieoczekiwanie z barłogu uniosła się mała, drobna postać ks. Józefa Müllera, który ofiarował wino mszalne i komunikanty, które zdołał ukryć przed rewizją.
W Wielki Czwartek, który w 1940 r. wypadł już 21 marca, przed pobudką, w głębokiej konspiracji, najstarszy z kapłanów ks. Bolesław Piechowski, proboszcz z kociewskiego Lubiszewa, siedząc na pryczy okryty kocami, odprawił Mszę św. „Ks. Frelichowski leżał bezpośrednio przy nim i informował wszystkich o poszczególnych częściach sprawowania Liturgii Eucharystycznej. (…) po konsekracji, przekazywano sobie z rąk do rąk ćwiartki Hostii” - czytamy w monografii Roberta Zadury o Błogosławionym. Ks. Bernard Czapliński, późniejszy biskup, w 1947 r. wspominał tamtą katakumbową Najświętszą Ofiarę: „Nie wiem, kiedy w życiu przyjęliśmy Chrystusa do duszy z większą miłością i oddaniem niż w ten Wielki Czwartek”. Niestety, tamta Uczta Eucharystyczna okazała się ostatnią dla gdańskich księży Mariana Góreckiego i Bronisława Komorowskiego. Zabranych tego samego dnia podczas porannego apelu rozstrzelano w Wielki Piątek… Wielkanocną Mszę św. sprawował w Stutthofie już ks. Frelichowski. Później więźniowie złożyli sobie życzenia, dzieląc się dwoma jajkami pokrojonymi na kawałeczki. Tego samego dnia zmuszono ich do sprzątania latryn…
Święto Zmartwychwstania roku 1941 polscy księża obchodzili w obozie w Dachau, wtedy jeszcze legalnie ze względu na kilkumiesięczny czas tzw. przywilejów dla duchowieństwa. Ks. Frelichowski, który uczestniczył w Mszy św. rezurekcyjnej sprawowanej przez ks. Pawła Prabuckiego (o nim - „Głos z Torunia” nr 45, 46, 47/2008), tęsknił do swoich. „Podczas Wielkiej Nocy byłem w duchu u Was” - napisał w liście z 20 kwietnia. Prawie identyczne jest jego wyznanie w liście pisanym na Wielkanoc 1942 r., którą spędził w szpitalu, tzw. rewirze, gdzie przeszedł „małą operację usunięcia ropnia piersiowego”. Właśnie wtedy zaczął się okres represji. „Cały obóz ma wolne (…). My procesję rezurekcyjną odprawiamy od 7 rano do 6 wieczorem na placu apelowym” - pisze z goryczą ks. Kozłowiecki. A ks. Frelichowski, choć wokół rozszalało się piekło w myśl hasła „Żydzi i klechy muszą wyzdychać”, wysyłał do bliskich słowa otuchy i wskazywał, co jest naprawdę ważne. „Bóg jest przecież z Wami jako Siła i Pomoc. To daje mi dużą radość, a wszystko inne jest tylko drobnostką”- czytamy w liście z 18 kwietnia.
Pamiątkę Zmartwychwstania 1943 r. przyszło Księdzu Wickowi przeżywać także w rewirze. Schorowany więzień nr 22492 po kilku latach przeżytych na nieludzkiej ziemi znajduje w sobie pokłady radości. „Ty wiesz przecież najlepiej, kochana Mamusiu, (…) jak kocham i szanuję blask, ale jeszcze bardziej głębię i bogatą treść właśnie tego Święta. I misterne odnowienie człowieka we wszystkich dziedzinach jego natury i radość, wesołość, szczęście i pełen oddech życiem Bożym” - napisał 1 maja.
W czasie Wielkiego Postu 1944 r. ks. Frelichowski w każdą niedzielę śpiewał „Gorzkie żale” ze współwięźniami z bloku 28. W drugie święto Wielkanocy odprawił Mszę św. „Znowu po 4 latach tylko jeden raz. Ale to wystarcza, aby przeżyć głęboką radość” - pisał do rodziców. Następnego święta Zmartwychwstania, które poprzedziło wyzwolenie obozu, nie doczekał. 2 kwietnia zakończył list słowami, które po 65 latach wydają się skierowane do nas: „Pełen nadziei wołam do Was: Wesołych Świąt Wielkanocnych”.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2009-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Wniebowstąpienie Pańskie

Niedziela podlaska 21/2001

[ TEMATY ]

wniebowstąpienie

Monika Książek

Czterdzieści dni po Niedzieli Zmartwychwstania Chrystusa Kościół katolicki świętuje uroczystość Wniebowstąpienia Pańskiego. Jest to pamiątka triumfalnego powrotu Pana Jezusa do nieba, skąd przyszedł na ziemię dla naszego zbawienia przyjmując naturę ludzką.

Św. Łukasz pozostawił w Dziejach Apostolskich następującą relację o tym wydarzeniu: "Po tych słowach [Pan Jezus] uniósł się w ich obecności w górę i obłok zabrał Go im sprzed oczu. Kiedy uporczywie wpatrywali się w Niego, jak wstępował do nieba, przystąpili do nich dwaj mężowie w białych szatach. I rzekli: ´Mężowie z Galilei, dlaczego stoicie i wpatrujecie się w niebo? Ten Jezus, wzięty od was do nieba, przyjdzie tak samo, jak widzieliście Go wstępującego do nieba´. Wtedy wrócili do Jerozolimy z góry, zwanej Oliwną, która leży blisko Jerozolimy, w odległości drogi szabatowej" (Dz 1, 9-12). Na podstawie tego fragmentu wiemy dokładnie, że miejscem Wniebowstąpienia Chrystusa była Góra Oliwna. Właśnie na tej samej górze rozpoczęła się wcześniej męka Pana Jezusa. Wtedy Chrystus cierpiał i przygotowywał się do śmierci na krzyżu, teraz okazał swoją chwałę jako Bóg. Na miejscu Wniebowstąpienia w 378 r. wybudowano kościół z otwartym dachem, aby upamiętnić unoszenie się Chrystusa do nieba. W 1530 r. kościół ten został zamieniony na meczet muzułmański i taki stan utrzymuje się do dnia dzisiejszego. Mahometanie jednak pozwalają katolikom w uroczystość Wniebowstąpienia Pańskiego na odprawienie tam Mszy św.
CZYTAJ DALEJ

Ciała 6 sióstr katarzynek były odnajdywane i ekshumowane przez IPN

2025-05-30 20:57

[ TEMATY ]

siostry katarzynki

Vatican News

W sobotę, 31 maja 2025 r. o godz. 11.00 na placu przy bazylice św. Katarzyny w Braniewie odbędą się uroczystości beatyfikacyjne piętnastu sióstr katarzynek - męczennic ofiar komunizmu, w tym sześciu odnalezionych i ekshumowanych przez Biuro Poszukiwań i Identyfikacji IPN. Liturgii przewodniczyć będzie kard. Marcello Semeraro, prefekt watykańskiej Dykasterii Spraw Kanonizacyjnych. W uroczystościach wezmą udział zastępcy prezesa IPN: dr hab. Karol Polejowski oraz dr hab. Krzysztof Szwagrzyk, po. dyrektor Biura Poszukiwań i Identyfikacji IPN.

Zespół Biura Poszukiwań i Identyfikacji IPN w wyniku trzech etapów ekshumacji przeprowadzonych w 2020 roku w Gdańsku (lipiec), Olsztynie (19-30 października) i Ornecie (grudzień) odnalazł i ekshumował szczątki siedmiu sióstr katarzynek.
CZYTAJ DALEJ

Już 50 lat niosą Boga ludziom

2025-05-31 19:34

Magdalena Lewandowska

Złoci jubilaci z abp. Józefem Kupnym

Złoci jubilaci z abp. Józefem Kupnym

– Wasze życie pokazuje, że kapłaństwo to nie zawód, ale przymierze, to nie stanowisko, ale służba – mówił w jubileusz 50-lecia kapłaństwa ks. Paweł Cembrowicz.

Złoty jubileusz kapłaństwa świętowali w katedrze wrocławskiej kapłani wyświęceni tam 50 lat temu – 26 diakonów przyjęło wtedy świecenia prezbiteratu z rąk bpa Wincentego Urbana. Uroczystej Eucharystii pół wieku później przewodniczył abp Józef Kupny. – Święcenia kapłańskie przyjęliście w 1975 roku. Dla mnie również ten rok jest bardzo ważny, dlatego, że właśnie wtedy rozpoczynałem studia teologiczne – wspominał abp Kupny. – Kapłaństwo to coś wspaniałego i im bardziej sytuacja zewnętrzna sprawia, że jest kapłaństwo jest w jakiś sposób atakowane, tym bardziej powinno nas to mobilizować, żebyśmy byli czytelnym znakiem Bożej miłości – podkreślał metropolita wrocławski. Przypomniał, że kiedy rodził się protestantyzm, kiedy masowo odchodzono od Kościoła, właśnie wtedy Kościół podjął ważny wysiłek ukazywania piękna kapłaństwa, by przyciągnąć ludzi młodych do służby Bogu. – Przeżywając z wami ten piękny jubileusz, chcemy prosić o liczne powołania kapłańskie i zakonne, by nie zabrakło pracowników na żniwie Pana. Gratuluję wam 50-lecia kapłaństwa i dziękuję za waszą wierną posługę, oddanie. Proszę wszystkich kapłanów, żebyśmy byli widocznym znakiem Bożej miłości, Bożego przebaczenia. Żebyśmy tak żyli, aby wierni, którzy się w nas wpatrują, odzyskiwali nadzieję – przemawiał abp Kupny.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję