Reklama

Światło u wrót obozu

Niczym się nie wyróżnia, blok jak inne. Tylko ta wieża dająca mu mimo wszystko sakralny charakter. Dopiero, gdy się do niego wejdzie, ukazuje swoją prawdziwą twarz - domu Bożego.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Zakonnicy dbają o wygodę swoich parafian: szerokie ławy, dobrze dopasowane do wzrostu klęczniki i nadstawki. Wszystko w kolorze miodowego brązu. Pachnąco i pięknie.
Gdy więc przyszłam tam na odpust w święto Miłosierdzia Bożego, zauważyłam nie tylko odświętnie ubranych, uśmiechniętych ludzi, ale przede wszystkim światło. Światło u stóp obozu. Kaplica ulokowana na piętrze domu zakonnego salezjanów na Zasolu w słoneczny dzień lśni pięknie. Padające z góry promienie załamują się na drewnianej klasycznej boazerii, z rzadka rzucając swój blask na kosze kwiatów stojące przy ołtarzu. Kościół jest pełen. Ludzie modlą się głośno, śpiewają, z uwagą słuchają Słowa Bożego głoszonego przez księdza Krzysztofa, rodem z Zasola.
Salezjanie obecni są w Oświęcimiu na Zasolu od 90 lat. Z tej okazji zorganizowali sesję naukową podsumowującą ich działalność. Referaty wygłoszą znani środowisku księża zakonnicy, którzy opowiedzą o pierwszych latach w Oświęcimiu-Zasolu tego Zakonu, salezjanach w Auschwitz-Birkenau, powojennych problemach w stalinowskiej Polsce oraz pochwalą się osiągniętymi efektami tej prawie stuletniej pracy.
- Salezjanie zaczęli działać na Zasolu w 1916 r. - opowiada ks. Robert Bieleń - kiedy to zgodnie z życzeniem księcia biskupa Adama Stefana Sapiehy i cesarsko-królewskiego rządu austriackiego salezjanie otoczyli duchową opieką mieszkańców osiedla Zasole. Byli to w większości wysiedleńcy z terenów objętych działaniami wojennymi I wojny światowej. Trzeba było zapewnić im pracę i dobre warunki życia.
Na początku było 90 baraków. Tu mieszkali ludzie, mieli szkołę, łaźnię, sklep, miejsce dezynfekcji, wszystko, co było im niezbędne. I oczywiście nie mogło zabraknąć kaplicy. Przed wojną dochodzili do niej zakonnicy. Najczęściej odpowiedzialny za Zasole był jeden zakonnik, czasem drugi mu pomagał. Tak było do 1939 r. Na Zasolu nie było do tej pory domu zakonnego. Była kaplica. Ludzie mieszkający w barakach pracowali w oświęcimskich zakładach, ale tu, na osiedlu mieli wszystko. Dbano nawet o sieroty. Przed 1939 rokiem zajmowano się nawet 1500 wiernymi, dla których odprawiano Mszę św. w niedziele i święta.
Po wybuchu wojny sytuacja uległa radykalnej zmianie. Ludność wysiedlono, baraki rozebrano i hitlerowcy zbudowali na tym terenie obóz koncentracyjny. Księża nie ujawniali się, wiedzieli, że chyba był wśród Niemców jakiś katolik, bo kaplicy nie kazał rozbierać, tylko zrobił z niej magazyn. Obok obozu więźniowie zbudowali dwadzieścia bloków, które hitlerowcy przeznaczyli dla żołnierzy SS, na magazyny i inne potrzebne im pomieszczenia.
Ponieważ obozowa ludność też potrzebowała opieki duszpasterskiej, a sprawowali ją księża-więźniowie, to trzeba im było pomóc. Przemycano do obozu wino i hostię, przekazywano informacje, które się udało z obozu „wynieść”, ale starano się „nie rzucać wrogowi w oczy”. Był to trudny czas, bo w obozie zginęło kilkunastu salezjan.
Gdy po wojnie Niemcy musieli się wycofać, wydawać by się mogło, że wszystko wróci do swego normalnego trybu. Władze w 1946 r. oddały Towarzystwu Salezjańskiemu w użytkowanie 10 z 20 istniejących bloków. 27 lipca 1947 r. otworzono formalnie salezjańską placówkę w Oświęcimiu na Zasolu.
Od 1 września 1947 r. przyszli pierwsi uczniowie do Średniej Szkoły Rzemiosł Budowlanych oraz Gimnazjum Stolarskiego, Liceum Przemysłu Drzewnego. Udostępniono również internat dla uczniów tych placówek. Otworzono Dom Dziecka, a 9 września tego samego roku poświęcono kaplicę pw. Wszystkich Świętych przez ks. kanonika Jana Skarbka, prepozyta oświęcimskiego. Były to szkoły cieszące się ogromną popularnością ze względu na katolickie wychowanie i wysoki poziom edukacyjny. Mimo, że była to szkoła zawodowa, szli do niej najzdolniejsi chłopcy, którzy chcieli zdobyć zawód, jednocześnie pogłębiając znajomość przedmiotów teoretycznych. Pracowano w nich do końca lat 40. XX wieku - wtedy kuratorium odebrało placówki oświatowe, zlikwidowało sierociniec, rozsyłając dzieci po innych domach. 9 budynków odebrano klasztorowi w 1950 r. - pozostawiono jedynie blok-kaplicę.
W okresie stanu wojennego erygowano dom zakonny (2 marca 1982r.). Rok później, dokładnie w piątą rocznicę wyboru Jana Pawła II na Papieża, czyli 16 października 1983 roku, następca Karola Wojtyły w Krakowie, kard. Macharski erygował parafię pw. Miłosierdzia Bożego. Kaplicę poświęcił (przeniesiono ją na pierwsze piętro) 29 kwietnia 1984 r. ks. bp Albin Małysiak.
Od czasów powojennych w domu zakonnym stale mieszkało od 4 do 11 księży. Najczęściej było ich 6. Zgodnie z przykazaniem swojego zakonu, ich praca polega na zajmowaniu się ludźmi. Księża organizują różnego rodzaju grupy duszpasterskie (w tak małej parafii - prawie 3500 wiernych - tych grup bywało nawet i po 20). Pracują z dziećmi, młodzieżą szkolną, akademicką oraz z dorosłymi w różnym okresie dojrzałości.
Obecnie w domu zakonnym mieszka sześciu księży i jeden zakonnik, 84-letni Edmund Moś.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2006-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Świadectwo Raymonda Nadera: naznaczony przez św. Szarbela

2024-05-10 13:22

[ TEMATY ]

Raymond Nader

Karol Porwich/Niedziela

Raymond Nader pokazuje ślad, który zostawił mu na ręce św. Szarbel

Raymond Nader pokazuje ślad, który zostawił mu na ręce św. Szarbel

W Duszpasterstwie Akademickim Emaus w Częstochowie miało miejsce niezwykłe wydarzenie. Raymond Nader, który przeżył niezwykłe doświadczenie mistyczne w pustelni, w której ostatnie lata spędził św. Szarbel, podzielił się swoim świadectwem.

Raymond Nader jest chrześcijaninem maronitą, ojcem trójki dzieci, który doświadczył widzeń św. Szarbela. Na początku spotkania Raymond Nader podzielił się historią swojego życia. – Przed rozpoczęciem studiów byłem żołnierzem, walczyłem na wojnie. Zdecydowałem o rozpoczęciu studiów, by tam zrozumieć istotę istnienia świata. Uzyskałem dyplom z inżynierii elektromechanicznej. Po studiach wyjechałem z Libanu do Wielkiej Brytanii, by tam specjalizować się w fizyce jądrowej – tak zaczął swoją opowieść Libańczyk.

CZYTAJ DALEJ

Abp Antonio Guido Filipazzi na Skałce: Wzywam Kościół w Polsce do szczerej i skutecznej jedności

2024-05-12 13:15

[ TEMATY ]

św. Stanisław Biskup i Męczennik

abp. Antonio Guido Filipazzi

Biuro Prasowe Archidiecezji Krakowskiej

- Pragnę wezwać Kościół Boży w Krakowie i w Polsce do szczerej i skutecznej jedności; jedności, która opiera się na racjach nadprzyrodzonych, a nie tylko ludzkich, aby można było wiarygodnie i owocnie wypełniać misję, otrzymaną od Boskiego Założyciela, a także być ziarnem zgody w dzisiejszym społeczeństwie i świecie, które są tak spolaryzowane i skonfliktowane - mówił abp Antonio Guido Filipazzi, nuncjusz apostolski w Polsce podczas uroczystości ku czci św. Stanisława przy Ołtarzu Trzech Tysiącleci na Skałce w Krakowie.

Tradycyjna procesja ku czci św. Stanisława Biskupa i Męczennika, głównego patrona Polski przeszła dziś z katedry na Wawelu na Skałkę, gdzie koncelebrowano Mszę św. przy Ołtarzu Trzech Tysiącleci.

CZYTAJ DALEJ

Wniebowstąpienie jest drogą Chrystusa ku pełni objawienia

2024-05-12 16:20

Magdalena Lewandowska

Eucharystia na zakończenie II Kongresu Wieczystej Adoracji

Eucharystia na zakończenie II Kongresu Wieczystej Adoracji

Wniebowstąpienie Jezusa nie oznacza Jego oddalenia – napisał na zakończenie II Kongresu Wieczystej Adoracji kard. Robert Sarah.

Na zakończenie II Kongresu Wieczystej Adoracji Eucharystii we wrocławskiej katedrze przewodniczył bp Maciej Małyga. Z powodów zdrowotnych nie przyjechał kard. Robert Sarah, ale wierni usłyszeli jego homilię i rozesłanie napisane specjalnie na tę okazję. Odczytał je ks. Piotr Wiśniowski z telewizji EWTN.

CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję