Reklama

Praca z ministrantami na przykładzie Koła Ministrantów przy Katedrze w Przemyślu w latach 1946 - 1960 (2)

Niedziela przemyska 4/2004

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Msze święte i nabożeństwa

Podstawowym zadaniem ministrantów było usługiwanie do Mszy św. W tamtym czasie nie była znana praktyka Mszy św. koncelebrowanych. Każdego dnia w katedrze od godz. 5.00 odprawiane były liczne Msze św. przez księży profesorów i pracowników Kurii, przy niemal wszystkich 11 ołtarzach. Ministranci wyznaczani byli do służenia dopiero od godz. 6.00.
W okresie przedsoborowym Mszy wieczornych nie było. Ks. Jankowski wprowadził na zakończenie dnia w świetlicy modlitwy wieczorne, wzorowane na praktyce salezjańskiej. Po pewnym czasie przeniósł je do katedry na godz. 18.00. Było to krótkie nabożeństwo wieczorne z rachunkiem sumienia. Gromadziło do kilkudziesięciu chłopców. Z czasem zaczęli przychodzić rodzice, siostry zakonne, osoby pobożne. Nabożeństwo rozrastało się coraz bardziej, głównie za czasów ks. Jana Wójtowicza, zapewne dzięki jego duchowości. Wszyscy trzej pierwsi opiekunowie byli uzdolnieni muzycznie, grali na instrumentach, uczyli coraz nowych pieśni religijnych i okolicznościowych. Ks. Jankowski układał wiele tekstów piosenek na doraźne potrzeby. Wszyscy też organizowali okolicznościowe nabożeństwa, które ze względu na wspólne, dobrze przygotowane śpiewy były bardzo radosne i przyciągające wiele osób.
Na zakończenie roku 1948 po nabożeństwie odbył się tradycyjny wieczór sylwestrowy. Odtąd stały się one tradycją. Z okazji rozpoczynającego się Nowego Roku ministranci składali życzenia księżom biskupom, księżom pracującym w parafii katedralnej, profesorom Seminarium Duchownego. W okresie bożonarodzeniowym chodzili na wszystkie urządzane w Przemyślu jasełka. Największym powodzeniem cieszyły się organizowane przez księży Salezjanów. 8 stycznia ministranci mieli swój opłatek.
Każdego roku bardzo uroczyście obchodzono imieniny obu biskupów: 4 października Franciszka Bardy, a 23 kwietnia Wojciecha Tomaki.
W lutym 1948 r. Jezuici z Krakowa przywieźli relikwie św. Jana Berchmansa. Instalację poprzedziło uroczyste triduum w Katedrze prowadzone przez ks. Stefana Momidłowskiego i spotkanie z misjonarzami z Krakowa w sali ministranckiej. W okresie kolędowym co wieczór aż do 1 lutego ministranci kolędowali przy szopce. W czerwcu 1951 r. ks. Jan Wójtowicz zorganizował uroczyste poświęcenie się ministrantów Najświętszemu Sercu Pana Jezusa i Niepokalanemu Sercu Maryi.
Ks. Stanisław Burczyk prawie co roku organizował opłatek ministrancki. Na jego program składały się życzenia, kolędy, pastorałki. Stałym punktem programu było czytanie, przy zapalonej świecy, fragmentów Potopu Henryka Sienkiewicza. W okresie kolędowym ministranci nadal śpiewali kolędy przy szopce, w czasie ferii świątecznych codziennie po Mszy św. o godz. 9.00.
Prócz udziału w zwykłych codziennych nabożeństwach, zdarzały się imprezy religijne bardziej uroczyste. Takimi były uroczystości ministranckie, obchodzone zwykle z kilkudniowym przygotowaniem modlitewnym, przy udziale któregoś z biskupów. Najpierw było to przyjęcie kandydatów i przyoblekanie ich w komeżki. Następny etap to, po kilkumiesięcznym przygotowaniu, składanie przez kandydatów przyrzeczenia ministranckiego, włączenie ich w poczet pełnoprawnych członków Koła. Wreszcie po dłuższej służbie odznaczenia wzorowych ministrantów krzyżem Krucjaty Eucharystycznej, często jeszcze z odpowiednią podkładką z kolorowego sukna. Po uroczystościach religijnych w katedrze odbywało się zwykle spotkanie w świetlicy umilone posiłkiem przygotowanym przez rodziców, często z udziałem zaprzyjaźnionych księży.
Do bardzo widowiskowych nabożeństw należały procesje. Zarówno główna w uroczystość Bożego Ciała i podczas oktawy, jak i inne często urządzane w katedrze z udziałem stu kilkudziesięciu ministrantów w kolorowych sutannach, biretach (!), pelerynkach, dzwoniących rytmicznie systemem trójkowym kilkunastoma poczwórnymi dzwonkami. Ministranci uświetniali też pogrzeby prominentnych osób. Było to nie bez znaczenia w okresie gdy w Przemyślu wprowadzano pierwsze pogrzeby świeckie z udziałem orkiestr, wojska, gdy naciskami administracyjnymi spędzano młodzież na różne capstrzyki i akademie. W tych zewnętrznych uroczystościach religijnych chłopcy brali udział chętnie i z podniesionymi głowami.

Zajęcia w świetlicy ministranckiej

Pierwsza świetlica została otwarta 8 marca 1947 r. w sali pojezuickiego budynku przy placu Czackiego 10. Otwarcia dokonał „biskup Wojciech Tomaka w asyście licznie zebranych księży” - jak czytamy w Mszy św. nr. 9. z roku 1947. „Odbyła się uroczysta akademia i rozpoczęła praca świetlicowa. Odbywamy częste zebrania... na zabawie mile spędzamy wieczory, zaprawiając się do coraz wierniejszego wypełniania obowiązków w służbie Chrystusa Króla”.
W uroczystość Chrystusa Króla 1948 r. bp Franciszek Barda poświęcił i otworzył inną nową Międzyszkolną Świetlicę Młodzieży Męskiej „Caritas” przy ul. Grodzkiej 3. Mimo nazwy „międzyszkolna”, była to świetlica ministrantów katedralnych, i pozostała nią do likwidacji Caritas, gdy lokal zabrały władze miejskie, a ministranci przenieśli się do tzw. „Drugiej zakrystii” w „Dworku Orzechowskiego”. Ta trzecia z kolei świetlica służyła im najdłużej, bo aż do ok. 1990 r. Przez wiele lat pełniła ona też funkcję sali katechetycznej, klubu młodzieżowego, potem księgarni katolickiej. Prócz tych trzech, okolicznościowo, z racji większych uroczystości, korzystano także z innych, znacznie większych sal widowiskowych: Stowarzyszenia św. Zyty przy ul. Chopina 1 czy sali Domu Katolickiego przy ul. Grodzkiej 11.
W świetlicach odbywały się zbiórki z księżmi opiekunami. Wszyscy oni w pogadankach - nie mniej uwagi niż sprawom religijnym - poświęcali obowiązkom szkolnym, domowym, zachowaniu się na ulicy, uczyli podstawowych zasad wychowania. Prócz pieśni kościelnych i ministranckich uczyli wielu pieśni harcerskich i patriotycznych, tym samym uzupełniając niedostatki szkoły. W świetlicy odbywały się też ćwiczenia praktyczne, prowadzone przez starszych ministrantów: prezesa, jego zastępcę i grupowych. Była to nauka łacińskiej ministrantury, dzwonienia, obrzędów służenia. Ci starsi chłopcy prowadzili nie mniej zajęć niż księża opiekunowie. Prócz zebrań z ministrantami kilka razy w roku odbywały się zebrania z rodzicami. Dotyczyły nie tylko spraw organizacyjnych, ale często problemów wychowawczych. Wydaje się, że nie poruszano spraw ideologicznych czy światopoglądowych.
Świetlica otwarta była codziennie przez kilka godzin. Wielu chłopców przychodziło tu bezpośrednio ze szkoły. Przez długie lata, aż do upowszechnienia się zwyczaju Mszy św. wieczornych, w pierwsze piątki miesiąca kilkudziesięciu ministrantów - niekiedy nawet ponad stu - przystępujących do Komunii św. korzystało ze śniadań, przygotowywanych przez rodziców. Przez pewien czas kilkudziesięciu korzystało z bezpłatnych obiadów, potem z gier świetlicowych i pomocy w odrabianiu lekcji. Przez cały okres działalności świetlicy korepetycji udzielali bezinteresownie profesorowie Seminarium Duchownego w Przemyślu i niektórzy katecheci oraz nauczyciele świeccy. W świetlicy przez lata ogromnym powodzeniem cieszył się ping-pong.
Dzięki kontaktom z księżmi i biskupami podczas różnych imprez, jak imieniny, składanie życzeń, korepetycje, wielu młodych ludzi, pochodzących nierzadko z dość prostych rodzin nabierało ogłady, uczyło się obycia, kultury, nawiązywało bezpośrednie kontakty, które nieraz przetrwały całe lata. Ci, którzy u stopni ołtarza wydawali się dalecy i niedostępni - okazywali się życzliwymi, przyjaznymi ludźmi. Gdy w owym czasie i później, propaganda antyreligijna usiłowała zohydzić obraz księdza w oczach byłych ministrantów - ze względu na te wspomnienia okazywała się zupełnie nieskuteczna.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2004-12-31 00:00

Ocena: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Niebo – misja na co dzień!

2024-05-07 08:46

Niedziela Ogólnopolska 19/2024, str. 22

[ TEMATY ]

homilia

Karol Porwich/Niedziela

Zmartwychwstały Pan dał swoim uczniom wystarczająco wiele dowodów na to, że żyje. A teraz, przed wstąpieniem do Ojca, przygotowuje ich do nowego etapu w dziejach zbawienia ludzkiej rodziny. Rozstający się z Apostołami Pan objawia im swoje (i Ojca) dalekosiężne plany. Oto dość zwyczajni ludzie – uczniowie Jezusa, chrześcijanie – mają maksymalnie zaangażować się w rozwój królestwa Bożego na ziemi. Wnet ruszą w świat z Dobrą Nowiną. Pamiętają też, że mają się modlić, wiedzą, jak to czynić i o co prosić Ojca: „Przyjdź królestwo Twoje, bądź wola Twoja jako w niebie, tak i na ziemi”. Podczas licznych spotkań ze Zmartwychwstałym uczniowie zostali obdarowani tchnieniem Ducha Pocieszyciela. Ale będzie Go „więcej”. Jezus uroczyście obiecał, że wydarzy się cud zstąpienia Ducha Świętego, który obdarzy uczniów mocą i licznymi nadprzyrodzonymi darami. Tak wyposażeni będą zdolni nieść Ewangelię „aż po krańce ziemi”. Dobra Nowina o zbawieniu powinna być zaniesiona do wszystkich ludzi. A tymczasem Jezus – po wydaniu misyjnego polecenia i złożeniu obietnicy – „uniósł się w ich obecności w górę i obłok zabrał Go im sprzed oczu. Kiedy jeszcze wpatrywali się w Niego, jak wstępował do nieba, przystąpili do nich dwaj mężowie w białych szatach. I rzekli: «Mężowie z Galilei, dlaczego stoicie i wpatrujecie się w niebo? Ten Jezus, wzięty od was do nieba, przyjdzie tak samo, jak widzieliście Go wstępującego do nieba»”. Osamotnieni uczniowie, a po nich kolejne pokolenia wierzących mają się przystosować do nowego rodzaju obecności Zbawiciela. Już się boleśnie przekonali, że nie potrafią zatrzymać Go przy sobie. Teraz mają codziennie pielęgnować i doskonalić sztukę słuchania słowa Bożego, by odradzała się i rosła ich ufna wiara w Jezusa obecnego pośród nich – obecnego i udzielającego się szczególniej w eucharystycznej Ofierze i Uczcie.

CZYTAJ DALEJ

Dziękczynienie za Kościół i korzenie

2024-05-11 14:30

[ TEMATY ]

Ośno lubuskie

900‑lecie diecezji lubuskiej

Jubileusz diecezji lubuskiej

Karolina Krasowska

- Przeżywany przez was jubileusz jest okazją, aby dziękować Bogu za korzenie i jest też wezwaniem, aby dziękować za Kościół, który wspólnie stanowimy – mówił abp Wojciech Polak w Ośnie Lubuskim

- Przeżywany przez was jubileusz jest okazją, aby dziękować Bogu za korzenie i jest też wezwaniem, aby dziękować za Kościół, który wspólnie stanowimy – mówił abp Wojciech Polak w Ośnie Lubuskim

- Przeżywany przez was jubileusz jest okazją, aby dziękować Bogu za korzenie i jest też wezwaniem, aby dziękować za Kościół, który wspólnie stanowimy – mówił abp Wojciech Polak w Ośnie Lubuskim, gdzie trwają główne obchody 900-lecia dawnej diecezji lubuskiej.

Za nami wykład, okolicznościowy koncert i uroczysta Msza św. pod przewodnictwem Prymasa Polski abp. Wojciecha Polaka.

CZYTAJ DALEJ

Czerwińska Pani, módl się za nami...

2024-05-11 20:50

[ TEMATY ]

Rozważania majowe

Wołam Twoje Imię, Matko…

Karol Porwich/Niedziela

Wołajmy do Matki Bożej Czerwińskiej słowami modlitwy: Maryjo, Pani Czerwińska, otaczaj miłością wszystkie rodziny i bądź obecna w każdym polskim domu.

Rozważanie 12

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję