Reklama

Niedziela Kielecka

Pan zawrócił mnie jak Pawła…

Z ks. dr. hab. Marcinem Kowalskim, biblistą, jedynym kapłanem z Polski w Papieskiej Komisji Biblijnej, rozmawia Agnieszka Dziarmaga.

Niedziela kielecka 8/2021, str. IV

[ TEMATY ]

wywiad

kul.pl

Ks. dr hab. Marcin Kowalski

Ks. dr hab. Marcin Kowalski

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Agnieszka Dziarmaga: Jakie są zadania Papieskiej Komisji Biblijnej, czym zajmują się poszczególni jej członkowie?

Ks. dr hab. Marcin Kowalski: Papieska Komisja Biblijna to organ dosyć wiekowy, liczący ponad sto lat, powołany przez Leona XIII (1902). W skład Komisji wchodzi 20 biblistów z całego świata powoływanych przez papieża na okres 5 lat. Początkowo tworzył go zespół kardynałów i konsultorów decydujących o zgodności badań biblijnych z doktryną katolicką w trudnych czasach modernizmu. Badano np. czy Mojżesz jest autorem Pięcioksięgu lub autentyczność IV Ewangelii. W latach 70. z inicjatywy Pawła VI Komisja stała się ciałem zdecydowanie naukowym, skupiającym wykładowców Pisma Świętego z całego świata, wypracowujących dokumenty nt. np. chrystologii, interpretacji Biblii w Kościele, czy stosunku pism chrześcijańskich do judaizmu.

Czy bada ona zagadnienia biblijne z perspektywy raczej historycznej, czy także odnoszonej do kontekstów współczesnych?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Jedne z ostatnich dokumentów komisji dotyczą zagadnień moralności w Biblii i antropologii biblijnej. Nie są to zatem kwestie czysto historyczne, ale raczej tematy mające przełożenie na współczesny świat i życie. Mam też na myśli dokument Naród żydowski i jego święte Pisma w Biblii chrześcijańskiej, stawiający pytanie, do jakiego stopnia Nowy Testament jest kontynuacją Starego, co z niego czerpiemy w kontekście tego, co wniósł do Pism Chrystus. Inny ważny dokument to Natchnienie i prawda Pisma Świętego; zwrócę tu uwagę na znajdujący się w nim wątek problematycznych tekstów św. Pawła, traktujących o roli kobiet we wspólnotach chrześcijańskich, odniesień do feminizmu i innych delikatnych, a ważnych kwestii, którym dokumenty Kościoła starają się wyjść naprzeciw i pogodzić to, co niezmienne z tym, co zmienne w nauczaniu chrześcijańskim. Ostatni dokument Czym jest człowiek? Zarys antropologii biblijnej podnosi ważne zagadnienia z zakresu antropologii biblijnej: życia rodzinnego, etyki seksualnej, homoseksualizmu w pismach św. Pawła, pracy, emigracji, stosunku do wolności i społeczeństwa. Polacy są w Papieskiej Komisji Biblijnej od lat 80., a ja dzięki ks. prof. Henrykowi Witczykowi mogłem aktywnie przypatrywać się tym pracom. Widać w nich troskę naukowców o zrozumiałość języka badań biblijnych, aby prezentowane treści stawały się aplikowalne do różnych środowisk i obszarów życia chrześcijańskiego.

Specjalizuje się Ksiądz Profesor w Listach św. Pawła. Skąd wziął się ten trop zainteresowań naukowych?

Pojawił się dość z nagła, ale nie od razu. Od czasów seminarium fascynowałem się kulturą żydowską, uczyłem się języka hebrajskiego, pracę magisterską pisałem z Psalmu 84. Jako wikariusz trafiłem do Chmielnika, gdzie odbudowywano pamięć o Żydach i ich lokalnej obecności, odbywały się festiwale i różne wydarzenia kulturowe, były kontakty z Krakowem. Te zainteresowania rozwijałem podczas studiów w Rzymie, ucząc się hebrajskiego i greki. Podczas półrocznego pobytu studyjnego w Jerozolimie, uczestniczeniu w tamtejszym życiu, poznawaniu judaizmu, bywaniu w synagogach – głęboko przekonałem się z kolei do Nowego Testamentu, do pełni objawienia, jaką w Pisma żydowskie wnosi Chrystus. Po powrocie do Rzymu zacząłem uczestniczyć w wykładach i seminariach Jeanna-Noëla Alettiego, specjalisty od św. Pawła, którego sposób prowadzenia zajęć i podejmowane tematy zachwyciły mnie – i zakochałem się w św. Pawle. Doktorat pisałem z Drugiego Listu św. Pawła do Koryntian.

Reklama

Doznał też Ksiądz podobnej łaski jak św. Paweł...

Na obrazku prymicyjnym miałem słowa z Rz 14, 7-8 („Nikt zaś z nas nie żyje dla siebie i nikt nie umiera dla siebie: jeżeli bowiem żyjemy, żyjemy dla Pana; jeżeli zaś umieramy, umieramy dla Pana. I w życiu więc, i w śmierci należymy do Pana”), więc Paweł od początku mi towarzyszył. Podobnie jak Pawła, Pan zawrócił mnie z drogi, co prawda nie do Damaszku, ale do Warszawy, gdzie studiowałem prawo i administrację na UW – Pan mnie zawrócił i nawrócił. Moje późniejsze podróże, wędrówki i wyprawy zagraniczne, wyjazdy do Izraela i Stanów – to takie wędrówki Pawłowe.

Jezus historyczny, antropologia kulturowa czy Biblia w kulturze to kolejne (choć nie wszystkie) obszary badawcze Księdza Profesora...

W Kielcach w Seminarium wykładam cały Stary Testament rozłożony na 3 lata. Ulubione części? Pięcioksiąg, szczególnie Księga Rodzaju, historie patriarchów, ponadto tragiczne i fascynujące historie postaci, jak Dawid, Saul, Samuel – nie można sobie wyobrazić Nowego Testamentu bez Starego, nie miałby on w sobie pełnej historii zbawienia… Z kolei na KUL-u wykładałem przez lata Biblię w kulturze, akcentując wykorzystanie tekstów i tematów biblijnych we współczesnych sztukach, filmie, teatrze, malarstwie. Biblia w kulturze pozostała jednym z moich ulubionych przedmiotów.

Czy te zainteresowania naukowe przekładają się na Księdza codzienność, słowem czy procentują w dydaktyce i głoszeniu Słowa Bożego?

Pamiętam dyskusje toczone ze studentami Erasmusa, z muzułmanami, z którymi świetnie się dialogowało i z szacunkiem udawało się nam porozumieć przy lekturze np. historii Abrahama. Moje przepowiadanie bardzo zyskało na tym przedmiocie. Wiele z niego wykorzystaliśmy zresztą w książce Jutro Niedziela pisanej wspólnie z ks. Przemysławem Śliwińskim. Odwołujemy się tam (m.in.) do współczesnego przekazu medialnego, do „krótkich wiadomości tekstowych” od Pana Boga, bo można przecież mówić o Bogu krótko a mądrze, newsowo i chwytliwie. Słowo Boże jest pełne uczuć. Niesie przesłanie, które może zmieniać życie człowieka, uczy, w jaki sposób się spotkać z Bogiem i drugim człowiekiem. Już w Księdze Rodzaju Bóg patrząc na Adama widzi, że nie jest dobrze, aby był on sam… Fizyczna nieobecność drugiego rodzi cierpienie, stąd Boże poszukiwanie lekarstwa na samotność i alienację Adama, które ostatecznie doprowadziło do wcielenia Chrystusa. Podsumowując, wykłady są dla mnie miejscem praktycznej aplikacji kwestii, które badam, a równocześnie przekładają się na moje głoszenie Słowa i pracę duszpasterską, także tę medialną w ramach Dzieła Biblijnego, kiedy przygotowujemy programy radiowe i telewizyjne.

Czy ma Ksiądz receptę na kontakt z Biblią?

Nikt z ludzi nie rodzi się chrześcijaninem, ale nim się staje, jak głosi słynna sentencja Tertuliana, nikt też nie rodzi się biblistą. W historii nawrócenia znakomitego biblisty Scotta Hahna jest m.in. opowieść o tym, jak przysłuchując się katolickiej Mszy św. zrozumiał, że wszystko to, co tam słyszy – to Pismo Święte. Kościół to nasze pierwsze miejsce czytania i słuchania Biblii. Życie Kościoła oparte jest o Słowo Boże. Przypominamy sobie o tym szczególnie świętując ogłoszoną przez papieża Niedzielę Słowa Bożego czy Tydzień Biblijny, który w Kościele polskim obchodzimy po Wielkiej Nocy.

Jakie jest Księdza osobiste doświadczenie Biblii?

Moje osobiste doświadczenie Biblii wyrasta ze wspólnoty oazowej i praktyki Namiotu Spotkania, która doprowadziła mnie do powołania. Coraz bardziej popularną metodą zgłębiania Biblii jest także praktyka Lectio divina. Jak tłumaczy papież Benedykt XVI w adhortacji Verbum Domini, opiera się ona zasadniczo o cztery etapy: co Słowo mówi samo w sobie (lectio)?; co mówi do mnie (meditatio)?; jak odpowiadam na Słowo (oratio)? co zrobię, aby nim żyć i się z nim zżyć (contemplatio)? Klerycy praktykują medytację ignacjańską, a studia w seminarium łączą się także z poznawaniem warsztatu egzegetycznego.

Co by Ksiądz polecał innym? Jak czytać Biblię i potem jak nią żyć?

Zainteresowanym Biblią polecałbym sięgać po kursy, prowadzone przez biblistów w ramach Szkoły Słowa Bożego, włączyć się w Dzieło Biblijne, Telewizyjny Uniwersytet Biblijny, czy korzystać z rekolekcji biblijnych. Codzienną refleksję nad Słowem znajdziemy w Internecie, na kanałach YouTube. Dzisiaj z dostępem do Biblii i wielu pomocy z nią związanych nie ma problemu. Do dyspozycji mamy także coraz liczniejsze komentarze i słowniki, pojawiają się także wciąż nowe tłumaczenia Biblii. Zaczynamy właśnie pracę nad nowatorskim projektem pn. „Biblia dla młodych”, który będzie się starał pogodzić naukę i zagadnienia wiary. Mamy pomysł, jak te kwestie wytłumaczyć.

Ks. dr hab. Marcin Kowalski absolwent KUL (2002), odbył studia specjalistyczne na Papieskim Instytucie Biblijnym w Rzymie (2003-11), gdzie uzyskał doktorat. Po powrocie do Polski został zatrudniony na Wydziale Teologii KUL, gdzie uzyskał habilitację. Obecnie jest adiunktem w Katedrze Teologii Biblijnej i Proforystyki.

2021-02-17 09:37

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Kard. Capovilla: Niech kanonizacja dwóch papieży uczyni nasze narody mądrymi, wielkodusznymi, otwartymi

"Pragnąłbym, żeby uroczystości kanonizacyjne służyły nie tylko oddaniu hołdu dwóm papieżom, którzy już otoczeni są chwałą w niebie, ale by uczyniły nasze narody mądrymi, wielkodusznymi, otwartymi" - powiedział abp Loris Francesco Capovilla. Kardynał-nominat, wieloletni sekretarz i najbliższy współpracownik najpierw patriarchy Angelo Giuseppe Roncallego, a następnie papieża Jana XXIII mówi w rozmowie z KAI m. in. o świętości papieża Jana, jego umiłowaniu Polaków, bliskich relacjach z kard. Stefanem Wyszyńskim, podobieństwach i różnicach osobowości i pontyfikatu papieża-Włocha i papieża-Polaka. Mówiąc m. in. o bł. Janie Pawle II stwierdził: "Był heroiczny i święty. To jego świadectwo wystarcza, by zgiąć przed nim nasze kolana i dziękować krajowi, który go wydał, wychował, umiłował, kocha i będzie kochał".

Publikujemy tekst rozmowy:

KAI: Eminencja, 22 lutego zostanie włączony do Kolegium Kardynalskiego. Jakie myśli towarzyszą w tej historycznej chwili byłemu osobistemu sekretarzowi najpierw patriarchy Angelo Giuseppe Roncallego, a następnie od 28 października 1958 r. papieża Jana XXIII?

Abp Loris Francesco Capovilla: Kiedy Ojciec Święty 12 stycznia w południe ogłaszał nazwiska nowych kardynałów byłem tutaj, w swoim pokoju w Sotto il Monte, śledząc jak zwykle z radością papieskie rozważanie poprzedzające modlitwę „Anioł Pański”. Tak z wielkim wzruszeniem czynię każdej niedzieli. Kiedy na zakończenie ogłosił nazwiska nowych kardynałów, słuchałem ich w spokoju. Wreszcie na zakończenie Papież powiedział, że do grona tego włączy także trzech biskupów emerytowanych, ale kiedy wypowiedział moje: Loris Francesco Capovilla pomyślałem o moim ojcu i mamie, o moich wychowawcach w seminarium, wszystkich osobach, jakie spotkałem, wszystkich dobrodziejach mojej duszy i rzecz jasna. Pomyślałem też, iż jest to gest uznania dla milczącej, pokornej, naznaczonej pokorą służby u boku Jana XXIII. Posłuszeństwa papieżowi i Kościołowi powszechnemu, posłuszeństwa Kościołowi i Chrystusowi. Nie odczułem nic innego, poza wzruszeniem, żadnej satysfakcji osobistej. Poczułem się też w jedności z wszystkimi ludźmi dobrej woli, szukającymi Boga, jeśli są chrześcijanami - starającymi się żyć radami ewangelicznymi. Wyznam bowiem szczerze, że w moim długim życiu spotkałem więcej osób dobrych, niż złych. Przyznam, że Kościół w którym się urodziłem, w którym żyłem jako dziecko był Świętym Kościołem Rzymskim, Katolickim ale ten w którym jestem dziś wydaje mi się wspanialszy. Również moja ojczyzna przeszła przez wiele trudności. Nadal nie jest łatwo, ale jestem przekonany, że dokonaliśmy kilku kroków na drodze ku sprawiedliwości, zarówno we Włoszech, w Europie jak i na całym świecie.

KAI: Czy współpracując z Janem XXIII miał Ksiądz Kardynał wrażenie, że jest to osoba święta?

- Tak, bo był on jakby otwartą księgą. Opowiedział mi całe swoje życie: dzieciństwo, młodość . Mówił mi o swojej posłudze kapłańskiej. Wszystkim radzę, by przeczytali w jego "Dzienniku duszy", który jest odzwierciedleniem jego duszy kursu rekolekcji prywatnych, jakie odbył ze swym spowiednikiem przygotowując się do osiemdziesiątych urodzin. Rozpoczyna od rachunku sumienia. Mówi o pokorze, czystości, ubóstwie, posłuszeństwie, i dla każdego z tych paragrafów powiada - nic nie znajduję niczego w mym życiu przeciw tym cnotom. To dotyczy każdego z nas, także ludzi świeckich, a nie tylko duchowieństwa, kiedy słyszymy jak papież Jan powiada, że jego długim życiu - nigdy, nic nie było takiego, co byłoby sprzeczne z czystością, do której został powołany. Kiedy spojrzymy na to wyznanie, to wydaje mnie się jakby cudem światła rzucanym na nasz wiek.

KAI: Co zdaniem Eminencji było najbardziej godne podziwu w osobowości Jana XXIII?

- Najlepiej to chyba wyraził wielki francuski pisarz Georges Bernanos, gdy postawiono mu pytanie: kim jest święty? Czy też w kategoriach świeckich: kto jest bohaterem nauki, patriotyzmu czy kultury? "Świętym jest ten, który nigdy nie przestał być dzieckiem". Ale to dziecięctwo jest stopniowym dojrzewaniem do swego powołania i misji. Papież Jan myślał jednie o tym, żeby być księdzem, myślał tylko o tym by sprawować Bożą służbę przy ołtarzu, na którym znajduje się mszał - zawierający Słowo Boże, Boże objawienie i kielich - służący do sprawowania najwznioślejszego z sakramentów. Dla niego przewodnikiem były słowa św. Jana Chryzostoma: być prostym i roztropnym - to szczyt życia chrześcijańskiego. I dodawał - i to jest życie anielskie, to oznacza żyć tak, jak aniołowie.

KAI: 27 kwietnia w niedzielę Miłosierdzia Bożego Jan XXIII zostanie ogłoszony świętym razem z naszym rodakiem, Janem Pawłem II. Czy są jakieś elementy łączące tych dwóch wielkich ludzi Kościoła?

- Muszę powiedzieć, że poznałem biskupa Karola Wojtyłę, wraz z kard. Stefanem Wyszyńskim podczas II Soboru Watykańskiego. W sierpniu 1979 roku zostałem przyjęty na audiencji w Castel Gandolfo. Jan Paweł II określił wówczas Jana XXIII prorokiem. I dodał, że prorocy cierpią, ale on miał rację i żyjemy dziś w nowych, zainaugurowanych przezeń czasach.
Chciałbym też zaznaczyć, że obydwaj żyli w innej epoce, że chodzi o inne środowisko wychowawcze, pochodzenie, doświadczenia życiowe. Ale z pewnością podziwiamy dwóch ludzi Kościoła, którzy oddali się bez reszty Bogu i ludzkości. Papież Jan, będąc dobrym Włochem kochał swoją ojczyznę i z nakazu papieża Benedykta XV po I wojnie światowej dokonał wizytacji wszystkich diecezji włoskich, by rozbudzić ducha misyjnego, który zawsze był pośród naszego narodu żywy. Później, w 1925 roku Pius XI wysłał go do Bułgarii. Jak mawiam, miał kapelusz w dłoni, zawsze podchodził z wielkim szacunkiem dla chrześcijan wschodnich. Nigdy nie nazywał ich "prawosławnymi", ale mówił "moi bracia". Kiedy pewien prawosławny powiedział do niego: "Panie przedstawicielu papieża, chciałbym pojechać na studia do Rzymu, jeśli uzyska Pan dla mnie stypendium, to jestem gotów stać się nawet katolikiem". Będąc wówczas młodym papieskim przedstawicielem abp Roncalli wyraźnie stwierdził, że nie chce, aby ktokolwiek odniósł wrażenie, że przybył do Bułgarii, aby uprawiać prozelityzm. Zwracając się do tego młodego, 22- letniego alumna prawosławnego seminarium w Sofii powiedział: "Niech pan nauczy się miłować Jezusa, swój naród i jemu służyć. A skoro stwarza mi pan okazję, to chciałbym jasno powiedzieć, że my katolicy i prawosławni nie jesteśmy nieprzyjaciółmi, lecz braćmi. Łączy nas Księga Bożego Objawienia, chrzest, sakramenty, a zwłaszcza Msza św., nabożeństwo do Matki Bożej. Rzeczywiście istnieje kwestia jedności, prymatu Piotra, ale to rozdarcie nastąpiło tysiąc lat temu. Ci którzy do niego doprowadzili, już nie żyją, minęły wieki. Dzisiaj naszym zadaniem - pana prawosławnego i mnie katolika jest czynienie siebie Chrystusem, mamy upodobnić się do Chrystusa wraz z naszą wspólnotą. Kiedy upodobnimy się do Chrystusa, jedność będzie faktem". Jest to cud, którego obecnie oczekujemy, za naszych dni pod przewodnictwem naszego papieża Franciszka. Chciałbym dodać, że pontyfikat Jana XXIII trwał mniej niż 5 lat, zaś Jana Pawła II niemal 27 lat. Łatwiej jawić się jako osoba wybitna w krótkim okresie, niż w tak długim, jak papież Polak. Jan Paweł II bardzo ukochał ludzkość i w swoich pielgrzymkach dotarł do najbardziej odległych zakątków ziemi, aby zanieść Jezusa, Jego nauczanie - miłości i pokoju. Wszyscy pamiętamy to tragiczne wydarzenie na placu św. Piotra z 13 maja 1981 roku - zamach na papieża. Działo się to w czasie audiencji - spotkania z ludźmi, którzy go kochali. Natychmiast przebaczył zamachowcowi. Pewnie ktoś powie - to przecież obowiązek chrześcijanina, ale w przebaczeniu Jana Pawła II było coś więcej: bo po wielu latach, w roku 2002 powiedział to w Bułgarii, że nigdy nie sądził, aby ktoś z Bułgarów mógł spiskować przeciw niemu. Był w tym heroiczny i święty. To jego świadectwo wystarcza, by zgiąć przed nim nasze kolana i dziękować krajowi, który go wydał, wychował, umiłował, kocha i będzie kochał.

KAI: Dla Polaków niezmiernie ważnym jest niesłychanie życzliwy stosunek Jana XXIII do Polski. To on w październiku 1962 r., przyjmując delegację naszego episkopatu, przybyłą na Sobór, powiedział o ziemiach zachodnich jako "po wiekach odzyskanych" - na długo przed oficjalnym uznaniem tego faktu przez wspólnotę międzynarodową. Powszechnie znany był jego bardziej niż życzliwy stosunek do kard. Wyszyńskiego, który był ostatnim hierarchą spoza Kurii Rzymskiej, którego przyjął umierający papież - 20 maja 1963 r. Skąd brała się u niego ta życzliwość i sympatia?

- Po pierwsze: Jan XXIII znał historię. Kto ją zna, zdaje sobie sprawę z perturbacji, słabości i grzechów, ale potrafi także docenić dobro, męstwo i cnotę. Ostatnim jego sekretarzem w Paryżu był ks. Bolesław Szkiłądź. Ówczesny substytut w sekretariacie stanu, ks. prałat Montini (późniejszy Paweł VI) bardzo go cenił, jego znajomość języków, jego męstwo i dobroć. Polecił go abp Roncallemu, aby zorientował się, czy mógłby on pracować w dyplomacji watykańskiej. Poznałem, go, był naprawdę wielkim świętym. Niestety zmarł wkrótce po wyborze Jana XXIII, 8 listopada 1958 roku w Paryżu, na skutek wypadku drogowego. Nie wiem, czy panowie wiedzą, że w 1929 roku, kiedy abp Roncalli obchodził 25-lecie święceń kapłańskich to udał się na Jasną Górę i do Krakowa. Ale już wcześniej w 1912 roku gdy przebywał w Wiedniu to ks. Roncalli pojechał stamtąd na Węgry a następnie do Krakowa, gdzie w katedrze wawelskiej odprawił Mszę św. Po latach upamiętniono to wydarzenie.
Trzeba też pamiętać, że jako patriarcha Wenecji kard. Roncalii w 1957 roku gościł prymasa Polski, kard. Stefana Wyszyńskiego. Są zdjęcia ukazujące ich wspólną przejażdżkę gondolą po Canale Grande. Nie wiem, czy panowie wiedzą, że 28 października 1958 roku, kiedy został wybrany papieżem o 5.30 w kaplicy św. Matyldy w Watykanie sprawował Mszę św. kard. Roncalli, któremu służyłem, następnie o 6.00 odprawiał kard. Stefan Wyszyński, a o 6.30 ja. Byłem świadkiem wielu ich rozmów. Po zakończeniu konklawe Jan XXIII ofiarował kard. Wyszyńskiemu monstrancję odziedziczoną po Piusie XII, aby zawiózł ją na Jasną Górę. Prymas zapewnił, że każdego dnia na Jasnej Górze sprawowana będzie Msza św. w intencji Ojca Świętego i cały świat katolicki. Takich rzeczy się nie zapomina.

KAI: Co chciałby Eminencja przekazać Polakom w przeddzień kanonizacji Jana XXIII i Jana Pawła II?

- Pragnąłbym, żeby uroczystości kanonizacyjne służyły nie tylko oddaniu hołdu dwóm papieżom, którzy już otoczeni są chwałą w niebie, ale by uczyniły nasze narody mądrymi, wielkodusznymi, otwartymi. Polakom, podobnie jak i Włochom życzę, aby przyjęli zachętę papieża Jana, który mawiał, że aby być księdzem, ale także katolikiem świeckim trzeba być wspaniałomyślnym i spoglądać na to co wyniosłe i przekraczające nasze ograniczenia, także poza Europę, zapatrzoną w chwałę przeszłości, swych zasług, ale potrzebującą spojrzenia, ku temu, za czym wszyscy tęsknimy, by biec, nie tylko podążać, ku ciągle odległym celom cywilizacji miłości.

CZYTAJ DALEJ

Weszła w życie nowela rozporządzenia MZ dotycząca tzw. klauzuli sumienia

2024-05-30 07:37

[ TEMATY ]

klauzula sumienia

Adobe Stock

Placówki medyczne mają obowiązek tak zorganizować pracę, by przynajmniej jeden z lekarzy mógł wykonać zabieg przerwania ciąży - przewiduje nowelizacja rozporządzenia w sprawie ogólnych warunków umów o udzielanie świadczeń opieki zdrowotnej, która w czwartek weszła w życie.

Nowelizacja rozporządzenia w sprawie ogólnych warunków umów o udzielanie świadczeń opieki zdrowotnej została opublikowana w Dzienniku Ustaw 15 maja.

CZYTAJ DALEJ

Kard. Ryś w Boże Ciało: popatrz w swoje sumienie, ono musi być oczyszczone!

2024-05-30 16:38

[ TEMATY ]

archidiecezja łódzka

ks. Paweł Kłys

- Chcesz klękać dziś przed Jezusem? Chcesz za Nim iść w tej pięknej procesji? To, mówi nam Pismo, popatrz w swoje sumienie. Ono musi być oczyszczone. Do oczyszczenia sumienia i spojrzenia w sumienie – do naszego wnętrza – wzywa nas Słowo w dniu, kiedy oddajemy najbardziej publiczną cześć Jezusowi. Kiedy wychodzimy na ulicę, kiedy chcemy Go pokazać całemu naszemu kochanemu miastu – mówił kard. Ryś.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję