Reklama

Niedziela Przemyska

Jesteśmy Napełnieni Duchem Świętym

Być w Kościele z pasją

Z Agatą Michalską i Magdaleną Trudzik – wolontariuszkami Domu Serca, które spędziły ponad rok na misjach w Hondurasie i Peru, rozmawia ks. Zbigniew Suchy (cz. 1)

Niedziela przemyska 28/2018, str. VI

[ TEMATY ]

Ruch Światło‑Życie

Archiwum wolontariatu

Dobrze być w domu. Od lewej: Agata Michalska i Magdalena Trudzik

Dobrze być w domu. Od lewej: Agata Michalska i Magdalena Trudzik

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Ks. Zbigniew Suchy: – Mam wrażenie, że tym, czego Kościół oczekuje dzisiaj od młodych ludzi, jest siła wspólnoty. W którymś momencie rozwoju Waszej osobistej relacji z Bogiem, włączyłyście się w Ruch Światło-Życie. Jak to wpłynęło na Waszą duchową drogę?

Magdalena Trudzik: – Rzeczywiście, dość wcześnie związałyśmy się z Ruchem Światło-Życie. Najpierw Agata mnie namawiała, a ja kilka razy odmawiałam, aż pewnego razu, w czwartej klasie podstawówki, wybrałam się razem z nią na spotkanie. I już zostałyśmy. Teraz myślę, że ten czas przygotował nas na misje i że Pan Bóg budował nas od początku, przede wszystkim gruntując nas w swoim Słowie. To było bezcenne i wydało swoje owoce także na misji. Bardzo sobie cenię w Ruchu to, że w centrum jest Słowo, które nie jest tylko po to, żeby je czytać, ale jest to Słowo Życia. Widzę, że to Słowo mnie poprowadziło bardzo konkretnie od początku.

Agata Michalska: – Ruch Światło-Życie pomógł mi w bardzo ważnym etapie mojego życia, kiedy byłam nastolatką, kiedy dużo rzeczy może interesować i można gdzieś skręcić. Widzę, jak Ruch mnie ukształtował i pomógł być w tym czasie – i teraz – z Panem Bogiem. Dla mnie bardzo ważny był wymiar eklezjologiczny – w oazie nauczyłam się żywego Kościoła. Moja rodzina była dla mnie pierwszą ważną wspólnotą, ale w oazie nauczyłam się bardziej aktywnego i świadomego bycia w Kościele i działania dla Kościoła. Wyjazd na misje był przygotowywany wcześniej w oazie, dzięki rozbudzeniu chęci zrobienia czegoś w Kościele.

– Wiele osób powie, że codzienny pacierz, niedzielna Msza św. i wielkanocna spowiedź zapewniają zbawienie, po co więc jakieś dodatkowe zobowiązania?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

A.M.: – Mogę jedynie odpowiedzieć, że dla mnie to nie było wystarczające. Pamiętam taki krótki okres w moim życiu, kiedy Pana Boga trochę zabrakło, i to wcale nie był dla mnie najlepszy czas. W Ruchu Światło-Życie nauczyłam się przez te lata intensywności życia w Kościele i to było czymś trzymającym mnie przy Panu Bogu, wyznaczającym ścieżkę.

M.T.: – Do zbawienia nie jest konieczne bycie w konkretnej wspólnocie. Trudno tu jednak mówić o czymś, co jest wystarczające, bo chodzi tu przecież o miłość, a miłości zawsze chce się więcej. Kiedy pokocha się daną osobę, to chce się ją poznawać bardziej, być bliżej niej, znaczyć coś w jej życiu. Kiedy pokocha się Kościół, chce się czuć, że to nie jest tylko miejsce, do którego od czasu do czasu się przychodzi, ale miejsce, które jest moim domem, w konkretnych wspólnotach i działaniach. Można naprawdę być w Kościele z pasją, to znaczy z miłością. Tego nas nauczył Ruch Światło-Życie – że Kościół jest do kochania.

– Agatko, powiedziałaś, że doświadczyłaś takiego czasu duchowej ciemności. Czy doświadczenie wspólnoty pomogło ci w powrocie?

A.M.: – Wspólnota zawsze trzyma, chociażby ze względów czysto ludzkich, bo myśli się, że trzeba coś zrobić, bo wspólnota patrzy, bo wspólnota coś powie... Może się wydawać, że to bardzo powierzchowne, ale to także może przytrzymać. Jednak przede wszystkim we wspólnocie są przyjaciele, którzy pomagają, wyciągają rękę. Także podczas misji, kiedy przychodziły trudne momenty, moja misyjna wspólnota miała duży udział w tym, że wytrwałam, że nie wyjechałam.

– O. Rostworowski zwracał uwagę, że w Kościele jest się po to, żeby dawać, ale także po to, żeby brać. I chyba to branie jest czasami trudniejsze. Kiedy zacząłem chorować, i uświadomiłem sobie, ile odbieram takich impulsów, że ktoś chce mi coś dać, to się oburzyłem, bo przecież to ja jestem od tego, żeby dawać, żeby się modlić, żeby pomagać. W małej wspólnocie o wiele lepiej widać, że się coś otrzymuje. Czy trzeba się przełamać, żeby coś wziąć, kiedy jest się słabym?

A.M.: – Tak, trzeba się ukorzyć i powiedzieć, że się czegoś potrzebuje, że się niedomaga. Ja nigdy nie miałam z tym dużego kłopotu, ale rzeczywiście widziałam także na misji, że to jest problem pokory, której nam brakuje.

M.T.: – Agata ma z pewnością więcej pokory ode mnie. Ja od zawsze miałam wielki problem, nie tylko z tym, żeby o coś poprosić, ale żeby pokazać, że jestem słaba. Jeżeli jesteśmy w takiej wspólnocie, w jakiej my byłyśmy przez ostatnie 14 miesięcy, gdzie wszystko robimy razem, gdzie jesteśmy ze sobą przez cały dzień – pracujemy razem, gotujemy razem, sprzątamy razem, śpimy w jednym pokoju – to bardzo trudno jest ukryć, że jest się słabym. I trudno jest ukryć ten moment, kiedy sam się dowiadujesz, jaki jesteś słaby. Okazuje się, że przyjaźń, bliskość rodzą się najmocniej w tych momentach, w których pokazujesz drugiej osobie, że jesteś słaby, że jej potrzebujesz. Jest to forma zbliżania się do drugiego człowieka, pokazywania prawdy o sobie, odkrywania siebie. Jest to coś, co wyzwala, choć trzeba się przełamać w swojej pysze.

2018-07-10 14:48

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Odnaleźć oazę przy parafii

Niedziela sosnowiecka 32/2020, str. I

[ TEMATY ]

rekolekcje

oaza

Ruch Światło‑Życie

Archiwum uczestników oazy

Uczestnicy rekolekcji wakacyjnych

Uczestnicy rekolekcji wakacyjnych

Wakacyjne wyjazdy Ruchu Światło-Życie, czyli popularne oazy, są jednym ze znaków rozpoznawczych i ważnym momentem formacji członków ruchu. Jak zorganizować je w dobie pandemii? A jeśli nie da się, to czy można całkowicie odpuścić wakacyjną pracę z dziećmi i młodzieżą?

Diecezjalny moderator ruchu, ks. Andrzej Nackowski, wraz z duszpasterzami nie zrezygnowali! Zamiast rekolekcji wyjazdowych zorganizowali je w formie codziennych zajęć dla dzieci i młodzieży przy parafiach w Olkuszu (św. Maksymiliana), Dąbrowie Górniczej (św. Maksymiliana) i Jaworznie (św. Elżbiety). Efekt? Wzmocnienie sił duchowych i fizycznych, dużo uśmiechu i Bożej radości.

CZYTAJ DALEJ

Litania nie tylko na maj

Niedziela Ogólnopolska 19/2021, str. 14-15

[ TEMATY ]

litania

Karol Porwich/Niedziela

Jak powstały i skąd pochodzą wezwania Litanii Loretańskiej? Niektóre z nich wydają się bardzo tajemnicze: „Wieżo z kości słoniowej”, „Arko przymierza”, „Gwiazdo zaranna”…

Za nami już pierwsze dni maja – miesiąca poświęconego w szczególny sposób Dziewicy Maryi. To czas maryjnych nabożeństw, podczas których nie tylko w świątyniach, ale i przy kapliczkach lub przydrożnych figurach rozbrzmiewa Litania do Najświętszej Maryi Panny, popularnie nazywana Litanią Loretańską. Wielu z nas, także czytelników Niedzieli, pyta: jak powstały wezwania tej litanii? Jaka jest jej historia i co kryje się w niekiedy tajemniczo brzmiących określeniach, takich jak: „Domie złoty” czy „Wieżo z kości słoniowej”?

CZYTAJ DALEJ

Papież: nie skazujmy starszych na samotność

2024-05-14 12:52

[ TEMATY ]

papież Franciszek

pixabay

Papież Franciszek

Papież Franciszek

„Nie omieszkajmy okazać czułości dziadkom i starszym z naszych rodzin, odwiedźmy tych, którzy są zniechęceni i nie mają już nadziei, że inna przyszłość byłaby możliwa. Przeciwstawmy postawie egoistycznej, prowadzącej do zniechęcenia i samotności, otwarte serce i radosną twarz tych, którzy mają odwagę powiedzieć „Nie opuszczę cię!”, i obrać inną drogę” - apeluje Ojciec Święty w opublikowanym dziś Orędziu na IV Światowy Dzień Dziadków i Osób Starszych. W tym roku będzie on obchodzony w niedzielę po wspomnieniu liturgicznym świętych Joachima i Anny - 28 lipca.

ORĘDZIE OJCA ŚWIĘTEGO FRANCISZKA
na IV Światowy Dzień Dziadków i Osób Starszych
28 lipca 2024 r.
„W czasie starości nie opuszczaj mnie” (por. Ps 71, 9)

CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję