Reklama

Oko w oko

Z narażeniem życia

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Jest aktualna i ciągle potwierdza się znana opinia o nas, Polakach, że w chwilach dramatycznych, ostatecznych potrafimy się wykazać wielką odwagą, determinacją, szlachetnością charakteru, bez udawania, fikcji i gry. Przeglądałam zdjęcia, relacje różnych ekip telewizyjnych z 11-dniowej akcji ratowniczej w kopalni Zofiówka i uderza mnie jedna główna myśl – że cała ta wielka tragedia ma w sobie niesamowitą siłę budującą. Wzrusza, dławi w gardle, ale też daje nadzieję, że w nas, Polakach, jest ukryta niezniszczalna siła, niezmienna od wieków, opisywana przez kronikarzy i poetów. Wystarczy popatrzeć na twarze kolejnych ratowników zjeżdżających do zagrożonego podziemia, pełnego ulatniającego się metanu, wody, zasypanych korytarzy – mimo to nikt z nich się nie zawahał, pełna determinacja w obliczu świadomości wysokiego zagrożenia własnego życia. Tyle koszmarnych dni i nocy non stop w warunkach trudnych do pojęcia dla osób znających Śląsk i pracę górników jedynie z literatury. Kamery pokazywały to piekło na dole, a oni szli ratować innych, ryzykując własne życie – największy, niepowtarzalny skarb, który każdy człowiek ma dany od Boga tylko raz. Piękne było to porozumienie bez słów – zrozpaczone rodziny i ci dzielni mężczyźni idący na ratunek swoim współbraciom; nie wycofywali się nawet wtedy, gdy szanse na przeżycie zaginionych były niewielkie. Zalewająca woda razem z pyłem, gruzem, ulatniającym się gazem, odkrywane po centymetrze bardzo wąskie czeluści, brak widoczności, wszystko zasypane, i świadomość setki metrów do pokonania... Nikt nie zdezerterował, nie wycofał się – prawdziwe bohaterstwo. Jak żołnierze na wojnie, którym w każdej chwili śmierć zagląda w oczy, ale oni wiedzą, że nie mogą się poddać. Myślę, że kiedyś z tych nagrań powstanie film dokumentalny bez słów, wystarczą twarze ratowników i oczekujących rodzin, wzajemne zaufanie i porozumienie. Nikt nikogo nie mamił, nie robił nic pod publikę, dla kamery, na pokaz – to była prawdziwa walka o życie. „Uratować jedno życie to tak jakby uratować cały świat”. Może właśnie nam, współczesnym Polakom, zajętym walką o władzę, o pieniądze, dominację i układy, o rzeczy i sprawy zupełnie nieważne z perspektywy śmierci i wieczności potrzeba się zamyślić i uwierzyć, że tylko poczucie godności, odwagi, zachowania zgodnego z własnym sumieniem nadaje naszemu życiu sens. Operatorzy, reporterzy, którzy obserwowali tę akcję ratowniczą z bliska, nie mogli ukryć wzruszenia, ale też dumy, że mogli zobaczyć prawdziwie dzielnych, zwykłych ludzi, którzy zachowali się tak, jak trzeba. Pozwolę sobie zacytować wpis jednego z internautów po konferencji kończącej akcję ratowniczą w Zofiówce: „Postawiłbym takiego Schetynę czy innych jego kumpli z PO i KOD-u, Rzeplińskiego, Stępnia, wykrzykujących jakieś sztampowe hasła na swoich marszach – postawić ich w sytuacji wymagającej odważnego zachowania z narażeniem własnego życia, to od razu przestaliby jątrzyć, uciekliby do tych swoich złodziejskich apartamentów, nabytych «w drodze wyjątku». Dlatego tak walczą, żeby było tak, jak było – wesoło, fajnie i bezkarnie kraść, kłamać, dorabiać się fortun kosztem całego narodu. Targowica! Jeszcze skarżą do Unii na własny kraj!”.

Odwaga, hart ducha, poświęcanie własnego życia dla ratowania drugiego człowieka imponują, zachwycają nas, świadczą o klasie naszego człowieczeństwa i dowodzą, że „nie zginie Polska, nie zginie, lecz żyć będzie po wieki wieków (...) – dla was, dla nas i dla całej ludzkości” (Ignacy Jan Paderewski).

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2018-05-23 10:40

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

37 lat temu w Lesie Kabackim rozbił się samolot Ił-62M „Tadeusz Kościuszko”

2024-05-09 07:29

[ TEMATY ]

lotnictwo

samolot

pl.wikipedia.org

Ił-62 w starych barwach PLL LOT (1978)

Ił-62 w starych barwach PLL LOT (1978)

37 lat temu, 9 maja 1987 r., w warszawskim Lesie Kabackim doszło do największej katastrofy w dziejach polskiego lotnictwa cywilnego. Zginęły 183 osoby - wszystkie, które znajdowały się na pokładzie. Katastrofa ponownie obnażyła dramatyczny stan bezpieczeństwa lotnictwa w krajach komunistycznych.

W drugiej połowie lat pięćdziesiątych po obu stronach żelaznej kurtyny trwały prace nad rozwojem samolotów odrzutowych dalekiego zasięgu. Jedną z pierwszych konstrukcji tego typu był sowiecki Iljuszyn Ił-62. Przeznaczony dla maksymalnie 195 pasażerów odrzutowiec został wprowadzony do służby w liniach Aerofłot w 1967 r. Wykorzystywano go do lotów transkontynentalnych oraz krajowych na najdalszych trasach, m.in. z Moskwy do Chabarowska i Władywostoku. W kolejnych latach wprowadzono zmodernizowaną wersję „M” z cichszymi silnikami. Iły i podobne do nich brytyjskie Vickersy VC10 (struktury były na tyle zbliżone, że podejrzewano Sowietów o kradzież technologii) charakteryzowały się wyjątkową konstrukcją. Obie maszyny posiadały aż cztery silniki na ogonie. W przypadku dużej awarii, np. pożaru jednego z silników, wszystkie pozostałe były narażone na szybkie zniszczenie.

CZYTAJ DALEJ

Nowacka: w kolejnym roku szkolnym oceny z religii i etyki nie będą wliczane do średniej

2024-05-09 10:40

[ TEMATY ]

katecheza

religia

PAP/Jarek Praszkiewicz

Minister edukacji narodowej Barbara Nowacka powiedziała w czwartek w TVP Info, że jest przywiązana do idei zmniejszenia liczby lekcji religii do jednej godziny w tygodniu, bo "szkoła jest od kształcenia, a nie od formacji religijnej".

Potwierdziła, że w kolejnym roku szkolnym oceny z religii i etyki nie będą wliczane do średniej ocen. Będzie też możliwość łączenia grup na lekcje z tych przedmiotów. Obecnie szkoła ma obowiązek wpisać w plan lekcje religii lub etyki, jeśli w danej klasie zgłosi się na nie więcej niż siedem osób. Po zmianach będzie można te mniejsze grupy połączyć w jedną większą.

CZYTAJ DALEJ

Włochy: pielgrzymka dzieci do Lourdes

2024-05-09 16:32

[ TEMATY ]

dzieci

Lourdes

Ks. Daniel Marcinkiewicz

Włoskie dzieci przygotowują się na spotkanie z Matką Bożą w Lourdes. Po pandemicznej przerwie wyruszy pierwszy pociąg wiozący małych pielgrzymów do francuskiego sanktuarium. Pielgrzymka organizowana jest przez organizację UNITALSI, która od ponad 100 lat organizuje dla niepełnosprawnych i chorych pielgrzymki do Lourdes i innych międzynarodowych sanktuariów Europy.

Pociąg wyruszy 16 maja i zabierze 175 chorych i niepełnosprawnych dzieci, którym towarzyszyć będą rodzice, wolontariusze, lekarze i księża. Mali pielgrzymi pochodzą ze szpitali pediatrycznych w całych Włoszech. „Będzie to pierwsza pielgrzymka dzieci po pandemii” - powiedział prezes UNITALSI, Rocco Palese.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję